... a to dlatego, że niestety ostatnio ze wszystkim się spóźniam ;( akurat szkoda, że w tym przypadku czas nie jest z gumy. Misa z serduchami miała być oczywiście gotowa miesiąc temu, ale biorąc pod uwagę , że podczas suszenia pięknie się rozeszła to i tak się cieszę, że w końcu jest! I jest naprawdę duża!
Druga "walentynkowa" w zamiarze patera zagościła nieco wcześniej w moim domu
Ale tym razem szkliwo "wanilia" (tło) trochę mnie rozczarowało ;( , a tak pięknie wyszło tutaj:
I na koniec, żeby nie było tak całkiem "płasko" to mała rzeźba konika
A w pracowni "kończy" się słoń i oczywiście jaja, jaja, jaja...
No tak ja po jednej misuni a tu hurt :D
OdpowiedzUsuńTa pierwsza misa bardzo mi się podoba i koń, masz talent do detali, a co do szkliwa waniliowego no może nie wyszło tak ładnie jak na płaskim talerzyku (boski jest) ale myślę że pasuje do tej czerwieni i ładnie z nią wyglada